I don't Play

iPlay, sklep z muzyką cyfrową, którego większościowym udziałowcem jest spółka Digital Avenue zabrnął chyba w ślepą uliczkę, zbaczając, niestety, z "cyfrowej alei".

iPlay.pl już od kilku lat sprzedaje muzykę do pobrania. Pliki są drogie (utwory po 4 zł) i zabezpieczone DRM, co raczej nie przełożyło się na eksplozję popularności tej formy sprzedaży w naszym kraju. Wiem, to wina wytwórni, to one nie chcą się zgodzić na sprzedaż bez DRM, to one narzucają te drakońskie kwoty.

Jednak powoli się coś zmienia. W Stanach Apple zaczął sprzedawać w iTunes muzykę niezabezpieczoną, otwarcie sklepu ze zwykłymi MP3 planuje też Amazon, jest eMusic (o którym dalej). iPlay nie chciał być gorszy i odpalił dzisiaj serwis CzasNaMP3.pl .

I się bardzo rozczarowałem, a raczej poczułem jakbym się cofnął do czasów, gdy włączałem radio i określonej porze i szykowałem kaseciaka - a nuż się trafi jakaś fajna piosenka do nagrania, którą naszykowała mi (narzucająca) redakcja.

CzasNaMP3.pl oferuje jedną, jedyną empetrójkę dziennie. I to nie tak, że mogę sobie wybrać co chcę pobrać danego dnia. O nie. Dzisiaj np. CzasNaMP3.pl proponuje mi utwór BlueCafe, a jutro może być "dostępny utwór pop, a następnego [dnia] heavy metal - zawsze jednak będą to topowe utwory, których premiery były kilka dni temu, a także 5, 10, 15, 20 czy nawet 30 lat temu", można przeczytać w komunikacie iPlay.pl.

I don't Play

Jednocześnie iPlay informuje, że do końca października w swoim macierzystym sklepie ma mieć 150 tys. niezabezpieczonych utworów MP3. A umowy są podpisane z takimi wytwórniami jak EMI czy Kayax. Po co więc taki projekt jak CzasNaMp3.pl?

No bo kto ma przychodzić do serwisu, jeśli każdego dnia będzie muzyka w innym gatunku, nic nie będzie można wybrać, no i będzie ten jeden, jedyny utwór? Na pewno nie fani muzyki - a tylko tacy są w ogóle ją w stanie kupować, a nie nielegalnie pobierać. Bo jeśli lubię Kayę to przecież nie będę sprawdzał codziennie czy w serwisie jest akurat jej utwór. A sądząc po tym co jest w komunikacie, to pewnie prędzej trafię na heavy metal, albo piosenkę sprzed 30 lat.

Pewnie ma mnie zachęcić cena - 1,99 zł za piosenkę. Tanio? Wcale nie. Od dawna korzystam z serwisu emusic.com, gdzie można kupić pliki MP3 bez zabezpieczeń po 1,60 zł (i to w najdroższej opcji!). I tam mogę sobie wybierać i przebierać, co prawda nie znajdę tam Justina Timberlake'a, ale Paula McCartney'a tak.

CzasNaMP3.pl chwali się jakością - 320kbps, to rzeczywiście nieźle, tyle, że to wcale nie jest istotne dla odbiorcy. Większość i tak nie usłyszy różnicy w jakości 320 a 192 kbps (tyle jest w emusic.com), zwłaszcza jeśli chodzi o pop czy utwory z lat 70.

Muzyka w MP3 bez zabezpieczeń to bardzo dobry pomysł. Jednak takie kampanie mogą się odbić przeciwko iPlay. Użytkownicy którzy wychodząc na imprezę do znajomych, czy na spacer z mp3plejerem i tak nie ściągną narzuconego przez iPlay.pl utworu, a raczej sięgną do alternatywnego (najczęściej nielegalnego) serwisu.

Piotrek